Okolice Wielkanocy to dobry czas na wzmiankę o roślinach zmartwychwstających. Nie spotkamy ich na co dzień. Są zatem równie nietypowe jak rośliny mięsożerne.
Oto suchy kłębek. Niezainteresowany światem prostak mógłby go odkopnąć gdzieś na bok, bo po co komu takie tałatajstwo. Ale ja zanurzę ten kłębek w wodzie. Obok stawiam drugi…
Po kilkunastu minutach widać różnicę.
Tajemniczy, zieleniejący stopniowo kłębek to widliczka łuskowata – Selaginella lepidophylla (Hook. Grew.) Spring – roślina z pustyni Chichuaua Ameryki Północnej. Należy do tzw. roślin rezurekcyjnych, czyli zmartwychwstających (resurrection plants). Wygląda nietypowo, bo jest widłakiem, podobnie jak spotykana w Polsce (chroniona!) widliczka ostrozębna. Należy zatem do jednej z najstarszych linii rozwojowych roślin, która wyewoluowała ponad 400 mln lat temu.
Po kilku godzinach już w pełni rozwinięta…
W zasadzie pasuje do wielkanocnego koszyka i drożdżowej baby.
(polecam film w anglojęzycznwej Wikipedii: http://en.wikipedia.org/wiki/Selaginella_lepidophylla)
Często nazywana różą jerychońską, co nie jest poprawne, bo północnoamerykańska widliczka nijak się ma do arabskiego miasta Jerycho, położonego w Autonomii Palestyńskiej. Różą jerychońską może być zatem Anastatica hierochuntica – anastatika rezurekcyjna. W postaci odwodnionej – bury, podobny do suchej widliczki łuskowatej kłębek. Nie widać jednak łusek, ale raczej coś, co przypomina nerwy kapuścianych liści. Bingo! Członkini rodziny Brassicaceae, kapustowatych.
Rośliny te, pochodzące z różnych kontynentów, łączy przystosowanie do suszy, pozwalające stopniowo odwodnić tkanki i zwinąć się w kłębek. Cenne dla odrodzenia się rośliny tkanki merystematyczne (czyli środek, z którego wyrastają nowe liście) zostają w ten sposób ukryte w szarej kulce, a całkowitemu odwodnieniu przeciwdziała m.in. cukier trehaloza, który wiąże cząsteczki H2O zatrzymując je w komórkach. Zatem stan, w którym znajduje się zarówno nasza widliczka jak i nietypowa kapustka, to anabioza. Ponowne uwodnienie wyciągnęło roślinę ze stanu uśpienia. A więc, wbrew nazwie, resurrection plants nie zmartwychwstają. Nie ożywają. Odżywają… Zmartwychwstać żadna ziemska istota nie potrafi, ale jeśli chce, może mieć na to nadzieję.
Widliczkę łuskowatą można uprawiać w doniczce umieszczonej w pojemniku dla zapewnienia wilgotności otoczenia. Można ją ponownie wprowadzić w stan anabiozy (jedna z moich widliczek przetrwała rok bez wilgoci) i ponownie nawodnić (najszybciej – przy pomocy bardzo ciepłej wody). Nie należy jednak robić tego zbyt często, gdyż skraca to życie rośliny.
Ożywczej wiosny życzy zespół blogu!
czy w Polsce można gdzieś kupić tą rosline??
By: michal on 17 września, 2012
at 8:44 am
Tak, ale widziałam ją tylko w sklepach internetowych. Kupiłam dwa egzemplarze dla moich studentów zastanawiając się, czy nie wspieram w ten sposób działań prowadzących do naruszenia populacji tej rośliny w jej warunkach naturalnych. Lepiej czułabym się wiedząc, z jakiego źródła pochodzi.
Notabene, za ulotkę informacyjną skazałabym jej autora na pół roku darmowego plewienia grządek w ogrodzie botanicznym. Czarno na białym napisano, bowiem, że jest to roślina saharyjska i w naszym klimacie nie kwitnie. Pomylić Amerykę Pn. z Saharą – hańba nr 2. Dlaczego nr 2? Bo nr 1 to pisać o kwiatkach widliczki. Z widliczką tak jak z naszą leśną paprocią – kwitnie tylko w baśni.
By: Renata Kwinta on 17 września, 2012
at 3:27 pm